Mosquito Match

Tegoroczna edycja zawodów IPSC w Komarnie zgromadziła na starcie 224-ech uczestników. W zawodach, które są drugą edycją Ligi Slovensko Polskiej, nasz klub reprezentowali Tadeusz Noga oraz Robert Miklaszewski (ekipa może nieliczna, ale na pewno zauważalna 😉

Organizatorzy przygotowali 18 stage’s z łączną minimalną ilością 243-ech strzałów. Niestety jeden tor (8-io strzałowy) został wycofany, zresztą z bardzo kuriozalnych powodów. Były współwłaściciel strzelnicy, przy pomocy policji, zablokował możliwość strzelania na torze nr 1. Stojąc na swojej części ziemi, która niestety dla organizatorów graniczy właśnie z torem nr 1, uniemożliwiał bezpieczne strzelanie. Tym sposobem bardzo ciekawy tor, musiał zostać wycofany.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tradycją już jest, że od Mosquito zaczynamy kampanie reklamową Cracow Open, poprzez rozdawanie zaproszeń w formie płytki CD z filmem z poprzedniej edycji zawodów. Ponad 200 płyt rozeszło się bardzo szybko, a rozdający płytki spotkali się z dużą dozą sympatii od obdarowywanych 😉

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tory jak zawsze na Mosquito ciekawe, ale i podstępnie – niby łatwe. Obydwa dni bardzo upalne, a uczestnikom dodatkowo dawał się we znaki wszędobylski kurz no i oczywiście uporczywie głodne komary.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sama strzelnica, jak mówiono, miała zostać zlikwidowana po tych zawodach, a tymczasem na strzelnicy zaszły ciekawe zmiany. W miejscu gdzie zawsze stawiano stage 1 i 2 usypano wały tworząc trzy mniejsze tory. Trochę strzelnicę przedłużono tak, że obecnie jest na niej 18 torów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Są też nowe informacje w temacie Mistrzostw Europy, które w przyszłym roku mają zostać rozegrane na Słowacji. Jak zainteresowani pewnie wiedzą, po zmianie na stanowisku Dyrektora Regionalnego Słowacji, ME miały się odbyć w mieście Rimawska Sobota, ale jak się okazuje bardzo kiepsko wygląda ta kandydatura poprzez bardzo słabe zaplecze logistyczne. Temat Komarna, jako miejsca rozegrania ME wraca więc coraz częściej.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dość dużą ekipę, bo aż czternaście osób, tworzyli Polacy, których w zawodach zagranicznych dawno już tylu nie było. Co cieszy, wszystkim bez najmniejszych problemów udało się dotrwać do końca zawodów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na koniec kilka słów o wynikach, jest ciut lepiej niż ostatnio, i widać, że robimy postępy 😉

WYNIKI