Jesteś „konsumentem” lub „tworcą”?
24-04-2025
Od Anatola:
Zobaczyłem ten wpis na amerykańskiej stronie NROI i postanowiłem go przetłumaczyć, bo mamy bardzo podobne problemy w naszym klubie. Od dłuższego czasu, niezależnie czy to małe zawody, czy Level 3, na budowie ciągle pojawiają się te same osoby. Szacun dla nich – bez waszej pomocy te zawody po prostu by się nie odbyły.
Ale jako MD chciałbym częściej widzieć nowe twarze – zarówno świeżych członków, jak i tych, którzy są w klubie już od jakiegoś czasu.
Originał wpisu: Are you a consumer or a producer?
Chociaż ten temat bardziej dotyczy kultury klubowej i podejścia zawodników, często pojawia się na seminariach, podczas zawodów, a czasem trafia też do naszej skrzynki mailowej, gdzie zbieramy pytania o przepisy USPSA (IPSC w Stanach ma nazwę USPSA). Wiele klubów napotyka dziś problem z brakiem chętnych do pomocy przy organizacji zawodów. Dlatego pytam: czy jesteś konsumentem zawodów, czy pomagasz je tworzyć?
Rzeczywistość jest taka, że zawody USPSA nie mogłyby istnieć bez zaangażowanych wolontariuszy. Znacznie więcej osób lubi strzelać niż organizować, ale to ci, którzy dogadują się ze strzelnicą, ustawiają rejestrację, budują tory, sprawdzają zawodników, sędziują i rozbierają tory po meczu – są fundamentem zawodów, które co tydzień odbywają się w całym kraju.
Każdy klub działa trochę inaczej. Są takie, które mogą ustawiać tory dzień wcześniej, i takie, które muszą wszystko budować w dniu zawodów. W wielu klubach osoby pomagające w budowie dzień wcześniej dostają zniżkę lub start za darmo. Ale słyszymy coraz częściej, że nie jest to już wystarcza motywacja. W efekcie część klubów przenosi budowę na poranek przed meczem, licząc na to, że zawodnicy pomogą z torami. Tylko że – jak to zwykle bywa – i tak pojawiają się te same osoby, które zawsze pomagają. To właśnie oni są twórcami tych zawodów.
Mamy też grupę „strzelam i znikam”. To osoby, które chcą tylko startować. Nie chcą prowadzić timera ani wklepywać wyników, bo muszą się „skupić na strzelaniu”. Przychodzą późno, wychodzą od razu po ostatnim torze, nigdy nie pomagają przy budowie ani sprzątaniu. Mają podejście: „zapłaciłem startowe, więc mam być obsłużony”. Jasne – nie każdy może angażować się w organizację, i zawsze będą zawodnicy, którzy po prostu startują. Ale wypalenie wolontariuszy to realny problem, który regularnie pojawia się w USPSA. Każdy z nas chciałby tylko strzelać, ale prawda jest taka, że sporty oparte na wolontariacie potrzebują wolontariuszy, żeby w ogóle działać.
Lubisz chodzić na zawody w swoim klubie? Klub prosił ostatnio o pomoc? Jeśli tak, to najpewniej właśnie dlatego – ludzie, którzy do tej pory ciągnęli temat, są już zmęczeni i potrzebują wsparcia. Zawsze zachęcamy liderów klubów, żeby szkolili następców – to zmniejsza wypalenie i daje zabezpieczenie, gdy ktoś nagle się wykruszy (np. przez przeprowadzkę albo kontuzję). Jeśli nikt nie będzie umiał poprowadzić zawodów, to… tych zawodów po prostu nie będzie.
Kluby często mają problem, żeby znaleźć nowych ludzi, którzy chcą przejść z trybu „konsument” do „twórca”. Więc następnym razem, gdy będziesz na lokalnych zawodach – pomyśl, jak możesz pomóc. Może przyjdź pół godziny wcześniej i pomóż w budowie toru. Albo poprowadź timera i posędziuj (jeśli masz uprawnienia RO) dla paru osób w składzie. Albo dopilnuj, żeby po waszym ostatnim torze wszystko było rozebrane i ogarni śmieci. Każda drobna pomoc się liczy – i ci, którzy organizują zawody, na pewno to docenią.
13 marca 2025, Jodi Humann.
Od Anatola:
Na koniec – trochę ode mnie. W ostatnich czasach mam coraz więcej obowiązków w domu i w pracy. Zaczyna mi brakować czasu i muszę zacząć odpuszczać niektóre tematy – a jednym z nich, niestety, jest organizacja zawodów. Jeśli masz ochotę spróbować roli MD – serdecznie zapraszam. To nie jest rocket science. Naprawdę. A dla klubu byłoby to ogromne wsparcie. Tworzymy to miejsce razem – i fajnie byłoby dzielić się odpowiedzialnością.